Przeprowadzenie badań i sporządzenie opinii przez biegłych w przedmiocie uzależnienia od alkoholu. Ostatnia aktualizacja: 13.11.2023 r., godz. 16:00 Ilość wizyt z ostatnich 30 dni: 3.634 Biuro Obsługi Klienta: tel. 95 720 85 40 Formularz kontaktowy » Pomoc techniczna ». Serwis Budżetowy (strona główna) ». Rozliczenia zapłaty za opinie sporządzone przez biegłego sądowego. Na podstawie art. 14b § 1 i § 6 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. Ordynacja podatkowa (t. j. Dz. U. z 2005r. Nr 8, poz. 60 ze zm.) oraz § 2 i § 5 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 20 czerwca 2007r. w sprawie upoważnienia do wydawania interpretacji przepisów Reasumując powyższe: do zadań organu nadzoru geodezyjnego i kartograficznego – Wojewody, działającego przy pomocy WINGiK nie należy ocena dokumentów merytorycznych – opinii biegłych sądowych, sporządzanych na zlecenie sądów. Jednak w mojej ocenie opinie te powinny być wykonywane ze szczególną starannością z uwagi na fakt Jeśli zajdzie taka potrzeba, biegły lekarz neurolog sądowy może skierować pacjenta na badania, które będą miały na celu sprawdzenie jego aktualnego stanu zdrowia. Zazwyczaj jednak wystarczające dla wydania opinii są informacje z dokumentacji medycznej. Ile trzeba czekać na badanie przez biegłego sądowego neurologa? . Poprzedni wpis zakończyłem zdaniem, że sąd po otrzymaniu opinii od biegłego przesyła jej odpis do Ciebie, jednocześnie z wezwaniem do złożenia zarzutów w najczęstszym terminie 14-u dni od dnia doręczenia opinii pod rygorem ich pominięcia na dalszym etapie postępowania. Z tego powinno dla Ciebie wynikać, abyś po otrzymaniu opinii uważnie ją przeczytał i w szczególności zapoznał się z wnioskami. I tak, jeżeli wnioski są dla Ciebie korzystne to w zasadzie nie musisz podejmować żadnych czynności. Ewentualnie dla formalności możesz napisać do sądu pismo przygotowawcze, w którym oświadczysz, że z treścią przedłożonej do akt opinii biegłego się zgadzasz. Gorzej w sytuacji, gdy biegły wyda opinię, której wnioski są dla Ciebie nie do zaakceptowania. Przykładowo biegły ustali, że nie jesteś niezdolny do pracy, w sytuacji gdy Ty jesteś przeciwnego zdania, co nadto potwierdza (według Ciebie) przedłożona do akt dokumentacja medyczna. Wówczas Twoją rolą będzie sporządzenie pisma, w którym zawrzesz odpowiednie zarzuty co do treści opinii. Nie zawsze będzie to proste, bowiem ciężko polemizować z biegłym specjalistą w danej dziedzinie medycyny. Jednakże niejednokrotnie błędy w rozumowaniu biegłych się zdarzają i w razie ich spostrzeżenia należy o nich wspomnieć w treści ww. pisma. Mało tego, w owym piśmie możesz zawierać kolejne wnioski dowodowe o np. biegłych lekarzy sądowych z tej samej lub innej specjalizacji. Przede wszystkim musisz jednak pamiętać jaki termin na złożenie takiego pisma wyznaczył Ci sąd, albowiem jego przekroczenie może spowodować niekorzystne dla Ciebie skutki, włącznie z przegraniem całej sprawy. Stąd, jeżeli nie czujesz się na siłach w jego napisaniu, zawczasu zgłoś się o pomoc prawną do prawnika. Przy czym 14 dni, choć wydaje się długim okresem czasu, w rzeczywistości bardzo szybko upływa, a na sporządzenie pisma potrzeba przecież analizy akt sprawy, namysłu i przelania osiągniętych wniosków na papier. Potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej ? -> Zadzwoń pod nr 664 414 166 -> Napisz na maila @ -> Zarezerwuj termin w Kalendarzu A jeżeli chcesz mnie bliżej poznać to więcej informacji znajdziesz TUTAJ Stosownie do art. 278 § 1 kpc, w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich istoty i celu dowodu z opinii biegłego wynika, że jeśli rozstrzygnięcie sprawy wymaga wiadomości specjalnych, dowód z opinii biegłych jest i waga dowodu z opinii biegłegoNa tle innych środków dowodowych, w szczególności zeznań świadków i stron, dowód z opinii biegłego wyróżnia specjalny jego przedmiot, cel, charakter oraz specyficzne, właściwe tylko jemu, kryteria na to uwagę Sąd Najwyższy, w zgodzie z ustalonymi w tej materii poglądami orzecznictwa i doktryny, w orzeczeniu z dnia 1 lipca 1969 r., I CR 149/69 („Nowe Prawo” 1971, nr 5, s. 743), w którym stwierdził, że opinia biegłego ma na celu ułatwienie sądowi należytej oceny zebranego materiału wtedy, gdy potrzebne są wiadomości z opinii biegłego nie może natomiast sam być źródłem materiału faktycznego sprawy ani tym bardziej stanowić podstawy ustalenia okoliczności będących przedmiotem oceny przedstawienia ustaleń w opinii biegłegoUstalenia i wnioski biegłego zamieszczone w opiniach, zgodnie z przepisem art. 285 § 1 powinny być sformułowane w sposób jednoznaczny i stanowczy i być poparte rzeczową, logiczną i spójną argumentacją (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 6 listopada 2013 r., Sygn. akt III AUa 1219/12).Weryfikacja opinii biegłego przez sądOpinia biegłego podlega, jak inne dowody ocenie według art. 233 § 1 (zasada swobodnej oceny dowodów), lecz odróżniają ją szczególne kryteria oceny. Stanowią je zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej powiedziano, przedmiotem opinii biegłego nie jest przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji, jak dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Nie są miarodajne dla oceny tego dowodu niekonkurencyjne z nim oceny świadków i uczestników postępowania co do faktów będących przedmiotem opinii (tak: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r., sygn. akt I CKN 1170/98). Opinia biegłych lekarzy w sprawie sądowejSąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 października 1987 r., Sygn. akt II URN 228/87 stwierdził, iż przy ocenie opinii biegłych lekarzy sąd nie może zająć stanowiska odmiennego, niż wyrażone w tej opinii, na podstawie własnej oceny stanu żadnym wypadku opinia biegłego, która sądu nie przekonała, nie może być weryfikowana, a zwłaszcza dyskwalifikowana, bez posłużenia się wiedzą specjalistyczną. Sąd nie może – wbrew opinii biegłych, dostarczających sądowi wiedzy specjalistycznej koniecznej do dokonania oceny stanu zdrowia osoby ubiegającej się o świadczenie rentowe, w tym rodzaju występujących schorzeń, stopnia ich zaawansowania i nasilenia związanych z nimi dolegliwości, stanowiących łącznie o zdolności do wykonywania zatrudnienia bądź braku takiej zdolności – oprzeć się na własnym przekonaniu, wiedzy powszechnej, zasadach logicznego myślenia, które to kryteria ze zrozumiałych względów nie obejmują specjalistycznej wiedzy medycznej (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 29 listopada 1949 r., WaC 167/49, Nowe Prawo 1951 nr 2, s. 62; wyroki Trybunału Ubezpieczeń Społecznych z dnia 9 lutego 1949 r., TR 123/48, niepublikowany i z dnia 23 grudnia 1958 r., I TR 1071/57, Praca i Zabezpieczenie Społeczne 1969 nr 11 oraz wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 23 maja 1986 r., IV CR 116/86, LEX nr 8760; z dnia 19 grudnia I PR 148/90, OSP 1991 nr 11-12, poz. 300; z dnia 15 stycznia 1972 r., III CRN 341/72, LEX nr 7051; z dnia 8 lutego 2002 r., II UKN 112/01, OSNP 2003 Nr 23, poz. 580; z dnia 17 grudnia 2008 r., I UK 133/08, LEX nr 1615661; z dnia 10 stycznia 2012 r., I UK 235/11, LEX nr 1129324; z dnia 24 czerwca 2013 r., II PK 324/12, LEX nr 1375181; z dnia 12 lutego 2015 r., IV CSK 275/14, LEX nr 1651019; z dnia 1 marca 2016 r., I UK 211/15, LEX nr 2007784; z dnia 5 kwietnia 2016 r., I UK 145/15, LEX nr 2030462, oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 września 2016 r. sygn. akt I UK 344/15).Rozbieżne opinie lekarskie biegłych w kwestiach istotnych w sprawieSąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że w przypadku wydania w sprawie dwóch rozbieżnych w istotnych kwestiach opinii lekarskich, nieprawidłowe jest oparcie ustaleń na jednej z tych opinii, bez wyjaśnienia sprzeczności (tak: między innymi wyrok Sądu Najwyższego: z dnia 15 lipca 1998 r., sygn. akt II UKN 126/98, OSNAPiUS 1999 Nr 13, poz. 436; z dnia 16 września 1998 r., sygn. akt II UKN 220/98, OSNAPiUS 1999 Nr 18, poz. 597; z dnia 19 września 2000, II UKN 722/99, OSNAPiUS 2002 Nr 7, poz. 169; z dnia 8 lutego 2002 r., sygn. akt II UKN 112/01, OSNP 2003 Nr 23, poz. 580; z dnia 24 czerwca 2013 r., sygn. akt II PK 324/12, LEX nr 1375181).W przypadku, gdy rozbieżność poglądów na kwestie medyczne nie wynika z błędów lub niedokładności występujących w jednej z opinii, argumentacja za przyjęciem jednego lub drugiego stanowiska wymaga wiedzy fachowej. W takiej sytuacji dla rozstrzygnięcia sprawy potrzebne jest zażądanie trzeciej opinii w celu wyjaśnienia spornej kwestii bądź zażądanie ustnego wyjaśnienia rozbieżności przez biegłych, którzy dokonali przeciwstawnych ocen medycznych stanu zdrowia ubezpieczonego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2007 r., I UK 309/06, LEX nr 470001).Mimo iż sąd nie ma obowiązku dopuszczenia dowodu z opinii kolejnych biegłych w każdym wypadku, gdy złożona opinia jest niekorzystna dla strony, to ma obowiązek dopuszczenia takiego dowodu wówczas, gdy w sprawie zostały wydane sprzeczne opinie biegłych (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2010 r., sygn. akt II UK 172/09, LEX nr 584202).Sąd nie powinien zastępować biegłych, jeżeli chodzi o uzyskanie specjalnych wiadomości medycznych (tak: wyrok Sądu Najwyższego z 27 października 2005 r., I UK 37/05, LEX nr 276237), a zatem polemizując z wnioskami biegłego w sferze wymagającej wiadomości specjalnych, bez zasięgnięcia opinii innego biegłego lub w drodze uzupełnienia stanowiska biegłych, którzy wydali odmienne orzeczenie, narusza art. 233 § 1 (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2012 r., sygn. akt I UK 235/11, LEX nr 1129324).Z kolei w wyroku z dnia 12 stycznia 2016 r., I PK 18/15 (LEX nr 2023154), Sąd Najwyższy podkreślił, że w przypadku, gdy przedmiotem oceny sądu są zawierające wiadomości specjalne dowody z opinii biegłych, nieprawidłowością jest oparcie ustaleń na jednej z tych opinii bez wyjaśnienia i rozstrzygnięcia występujących między nimi sprzeczności. Wymagane jest wówczas wzajemne ustosunkowanie się autorów sprzecznych opinii do twierdzeń przeciwnych (tak też: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 września 2016 r. sygn. akt I UK 344/15).W wyroku z dnia 7 lipca 2005 r., sygn. akt II UK 277/04 (OSNP 2006 nr 5-6, poz. 97), Sąd Najwyższy argumentował, że dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 gdy sąd polemizuje w sferze wymagającej wiadomości specjalnych z wnioskami biegłego bez uzupełnienia stanowiska biegłych, którzy wydali odmienne opinie lub bez zasięgnięcia opinii innego biegłego. Teza ta wychodzi z założenia, że ocena niezdolności do pracy wymaga wiadomości specjalnych i musi znaleźć oparcie w dowodzie z opinii w ramach przyznanej mu swobody w ocenie dowodów, sąd nie tylko może, ale także powinien uznać opinię jednego biegłego za przekonywającą, a opinię drugiego biegłego zdyskwalifikować (tak: wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 1952 r., Ł. C. 207/52, Nowe Prawo 1953 nr 5, s. 80 i z dnia 24 sierpnia 1972 r., II CR 222/72, OSPiKA 1973 Nr 5, poz. 93), lecz nie może opierać się wyłącznie na własnej wiedzy, oderwanej od specjalistycznej wiedzy opinia biegłegoOkoliczność, iż zgodnie z art. 286 kpc Sąd może zażądać dodatkowej opinii od tych samych lub innych biegłych wcale nie oznacza, że w każdym przypadku jest to konieczne, potrzeba taka może bowiem wynikać ze stanu sprawy i podlega ocenie sądu orzekającego. Zgłaszając taki wniosek, strona winna wykazać błędy, sprzeczności lub inne wady w złożonej do akt sprawy opinii biegłego, które dyskwalifikują tę opinię, uzasadniając tym samym powołanie dodatkowych nie ma obowiązku uwzględniania wniosku strony o powołanie po raz kolejny tego samego biegłego lub dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego, jeżeli opinia spełnia przesłanki z art. 285 kpc (posiada uzasadnienie) a strona nie wykaże wad opinii dyskwalifikujących ją jako źródło dowodu (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 6 listopada 2013 r., Sygn. akt III AUa 1219/12).Zagadnienie czy Sąd powinien powoływać innych biegłych i wzbogacać materiał dowodowy o kolejne opinie, zostało wyjaśnione w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1974r., 817/73 (nie publ.), zgodnie z którym do dowodu z opinii biegłego nie mogą mieć zastosowania wszystkie zasady prowadzenia dowodów, a w szczególności art. 217 § 1 (stanowiącego, że strona może aż do zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody). Jeżeli więc sąd uzyskał od biegłych wiadomości specjalne niezbędne do merytorycznego i prawidłowego orzekania , to nie ma potrzeby żądania ponowienia lub uzupełnienia tego kolejnego biegłego jest uzasadnione wówczas tylko, gdy sporządzona przez dotychczasowego biegłego opinia jest niepełna, niezrozumiała, i nie udziela odpowiedzi na postawione w zleceniu pytanie (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 sierpnia 1999 r., I PKN 20/99, z dnia 14 maja 1997 r., II UKN 108/97).Podobne zdanie wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 listopada 1974 r., Sygn akt. II CR 639/74, OSPiKA 1975, z. 5, poz. 108, stwierdzając, że jeżeli opinia biegłego jest tak kategoryczna i tak przekonywająca, że sąd określoną okoliczność uznaje za wyjaśnioną to nie ma obowiązku dalszego korygowania jej wniosków. Dopuszczenie dowodu z opinii kolejnych biegłych jest uzasadnione tylko w przypadku, gdy opinia jest niekompletna, niezupełna, niejasna, i występują w niej judykaturze podkreśla się, że sąd ma obowiązek w pierwszej kolejności zażądania od biegłego opinii uzupełniającej, gdy opinia jest niekompletna (por. wyrok Sądu Najwyższego: z dnia 16 września 2009 r., I UK 102/09, LEX nr 537027; z dnia 14 stycznia 2011 r., II UK 160/10, LEX nr 786386; z dnia 16 października 2014 r., II UK 36/14, LEX nr 1548261, oraz wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 września 2016 r. sygn. akt I UK 344/15). Niekorzystna opinia biegłego dla strony a wniosek o przeprowadzenie dodatkowej opiniiNie jest okolicznością uzasadniającą uwzględnienie wniosku o przeprowadzenie dodatkowej opinii biegłego, że złożona już opinia nie jest dla niej korzystna. Samo stwierdzenie strony, że się nią nie zgadza, nie oznacza, że opinia jest wadliwa (tak: wyroki Sądu Najwyższego z II UK 306/10 poz. Lex nr 885998, z sygn. II UK 160/10 Lex nr 786386 , wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 25 sierpnia 2011r., Sygn akt I ACa 316/11 Lex nr 1095795). Opinia biegłego naruszająca prawa strony do udziału w postępowaniu dowodowymWykorzystanie przez biegłych materiałów, o które oparli się przy opiniowaniu w sprawie, w sposób naruszający prawa strony do udziału w postępowaniu dowodowym, może stanowić podstawę zarzutu wynika stąd, iż jak powiedziano, opinia biegłego nie może polegać na dokonywaniu ustaleń faktycznych. Dlatego dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z reguły powinno nastąpić w chwili, gdy już został zgromadzony materiał faktyczny umożliwiający biegłemu wydanie opinii (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 29 kwietnia 2014 r., Sygn. akt I ACa 208/14). Żądanie strony o wyłączenie biegłegoAż do ukończenia czynności biegłego strona może żądać jego wyłączenia z przyczyn, z jakich można żądać wyłączenia sędziego. Gdy strona zgłasza wniosek o wyłączenie biegłego po rozpoczęciu przez niego czynności, obowiązana jest uprawdopodobnić, że przyczyna wyłączenia powstała później lub że przedtem nie była jej do wykonania opinii przez biegłegoSąd przed zleceniem wykonania opinii powinien ustalić z biegłym realny termin jej wykonania. W sytuacji w której Sąd przesłał odezwę do biegłego bez ustalenia terminu, a biegły wskazał, że w zakreślonym terminie nie może sporządzić opinii podając uzasadnioną tego przyczynę Sąd może zaakceptować podany termin, lub poszukiwać innego biegłego, który sporządzi opinię wcześniej (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 maja 2016 r., Sygn. akt I ACz 721/16).Zaliczka na poczet opinii biegłegoStosownie do art. 288 kpc przewodniczący może przyznać biegłemu zaliczkę na poczet wysokości zaliczki na poczet opinii biegłegoZgodnie z treścią przepisu art. 394 § 1 pkt 9 kpc zaskarżalne są postanowienia/zarządzenia, których przedmiotem jest określenie zasad ponoszenia przez strony kosztów procesu. Należy zatem zastanowić się, czy w zakresie przedmiotowym zasad ponoszenia przez strony kosztów procesu mieści się także obowiązek uiszczenia zaliczki na poczet opinii tak postawione pytanie Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku z dnia 6 czerwca 2018 r., Sygn. akt I ACz 634/18, odpowiedział twierdząco argumentując to tym, że skoro punkcie 9 ww. przepisu ustawodawca w sposób odrębny wymienił jako podlegające zażaleniu postanowienia/zarządzenia w przedmiocie kosztów, czy to procesu, czy sądowych (zwrot kosztów, obciążenie kosztami sądowymi, jeżeli strona nie składa środka zaskarżenia co do istoty sprawy, koszty przyznane w nakazie zapłaty, zwrot kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu) to uzasadniony jest wniosek, że postanowienie/zarządzenie w przedmiocie zaliczki na poczet opinii biegłego podlega zaskarżeniu jako postanowienie/zarządzenie określające zasady ponoszenia przez strony kosztów wynagrodzenia biegłegoW świetle art. 288 biegły ma prawo żądać wynagrodzenia za wykonaną pracę. rozpoznając wniosek o przyznanie należności Sąd ma obowiązek uwzględnić wymagane kwalifikacje, czas i nakład pracy potrzebny do wydania opinii oraz wysokość wydatków niezbędnych do wykonania ma również obowiązek zbadania, czy opinia została sporządzona w granicach tezy dowodowej oraz dokonania weryfikacji wskazanych w karcie pracy biegłego: zasadności czynności podjętych w związku z opracowaniem opinii, czasu niezbędnego do ich dokonania, a także przyjętą przez biegłego stawkę ustalaniu wysokości wynagrodzenia biegłego decydujące znaczenia ma nie ilość rzeczywiście wykorzystanego przez biegłego czasu, lecz ilość czasu niezbędnego do prawidłowego opracowania opinii przez specjalistę dysponującego niezbędnymi wiadomościami w danej dziedzinie (tak: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 17 grudnia 2015 r., Sygn. akt I ACz 2320/15).Odnośnie wysokości stawki godzinowej, stosownie do § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 kwietnia 2013 r. w sprawie określenia stawek wynagrodzeni biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu cywilnym, stawka wynagrodzenia biegłych powołanych przez sąd za każdą rozpoczętą godzinę pracy wynosi od 1,28% do 1,81% kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którą określa ustawa wysokości wynagrodzenia biegłego na podstawie twierdzenia o zawyżeniu przez biegłego liczby godzin pracy Według wskazań judykatury, sąd może skontrolować wskazaną przez biegłego w karcie pracy liczbę godzin niezbędnych do sporządzenia opinii (poświęconych na czynności przygotowawcze i badawcze, łącznie z zapoznaniem się z aktami sprawy oraz na opracowanie opinii wraz z uzasadnieniem) i obniżyć wynagrodzenie wyliczone przez biegłego stosownie do przyjętej przez siebie ilości czasu i nakładu pracy ilość czasu, którą trzeba poświęcić na określoną czynność, jest zależna od wielu czynników, a wśród nich także od indywidualnych cech wykonawcy i indywidualnych cech czynności, podany zatem w rachunku czas poświęcony na wykonanie czynności może być z natury rzeczy skontrolowany tylko w więc nie istnieją ogólnie obowiązujące normy czasu wykonania danej czynności, kwestionowanie rachunku biegłego na tej podstawie, że czynność wymagała mniej czasu niż to wykazano w rachunku, może być skuteczne tylko wtedy, gdy podane w rachunku ilości zużytego czasu są tak jaskrawo wygórowane, iż – opierając się na zwykłym doświadczeniu życiowym – można od razu stwierdzić, że biegły niewątpliwie zużył znacznie mniej czasu niż podaje w rachunku (tak: orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 18 sierpnia 1959 r., I CZ 82/59, OSNCK 1961, nr 2, poz. 41). 27 października 2018, 16:00 Ten tekst przeczytasz w 10 minut Z badania Najwyższej Izby Kontroli wynika, że 86 proc. sędziów oraz 75 proc. prokuratorów uważa, że obecny model funkcjonowania biegłych prowadzi przede wszystkim do wydłużania i tak już bardzo długich postępowań sądowych. / ShutterStock W środowisku prawników krąży anegdota, że nic tak dobrze nie kopiuje się do uzasadnienia wyroku, jak opinia biegłego. Problem w tym, że ta często jest wadliwa. Resort sprawiedliwości od blisko 15 lat głowi się, co zrobić, by rozwiązać problem rozstrzygnięć opartych na niemerytorycznej ekspertyzie. 3 maja 2009 r., godz. Pogotowie ratunkowe przyjmuje zgłoszenie o utracie przytomności przez 45-letnią Annę K. Lekarze o stwierdzają zgon. Przybyły na miejsce prokurator zleca przeprowadzenie sekcji zwłok. Obducent w swej opinii stwierdza: „Nic nie sprzeciwia się przyjęciu, że przyczyną zgonu Anny K. stało się uduszenie gwałtowne wskutek zadławienia”. Podczas przesłuchania dodaje, że „uduszenie gwałtowne, które było przyczyną zgonu Anny K., powstało w złożonym mechanizmie jednoczesnego dławienia i zatkania dróg oddechowych przedmiotem miękkim typu np. poduszka, złożony gruby ręcznik lub inna tkanina, np. odzieżowa przytrzymywana ręką sprawcy, który jednocześnie dociskał ww. przedmiot do twarzy denatki”. Prokurator stawia mężowi zmarłej zarzut zabójstwa, mężczyzna zostaje aresztowany. Prokuraturze jednak coś nie pasuje w sprawie. Zlecona zostaje ponowna sekcja. Przeprowadzający ją zespół stwierdza daleko idące zmiany miażdżycowe u denatki oraz zblednięcie w mięśniu przedniej ściany lewej komory serca. Mówiąc wprost: kobieta z dużą dozą prawdopodobieństwa zmarła wskutek choroby. Pierwszy obducent nie mógł jednak tego wiedzieć: nie dokonał nawet otwarcia tętnic wieńcowych i tylko częściowo otworzył tętnicę główną. Ze sporządzonego przez niego opisu wynikało, że sprawdził to, czego w rzeczywistości nie sprawdził. Eksperci nie mieli wątpliwości: doszło do fuszerki. – Która niestety skazała podejrzanego mężczyznę na śmierć cywilną – zauważa wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Wielu mieszkańców w jego miejscowości, choć człowiek wrócił do domu oczyszczony z zarzutów, nadal podejrzewało, że „coś musiało być na rzeczy”. I bynajmniej nie chodziło o błąd biegłego. 17 stycznia 2018 r., sala sądowa w Warszawie. Pełnomocnik oskarżonego o dokonanie kradzieży z włamaniem dopytuje biegłego, który sporządził opinię, jak to możliwe, że do przestępstwa doszło o godzinie a odpowiedzialny jest za nie jego klient, skoro ten ma niebudzące wątpliwości alibi na przebywanie jeszcze o w zupełnie innym miejscu. – Przecież mógł dojechać w 20 min. – odburkuje biegły. – 300 km?! – dopytuje adwokat. – Jak to 300 km? – pyta biegły. Okazało się, że sporządzał w tym samym czasie dwie opinie w podobnych sprawach. Zaczęły mu się one mylić i wymieszał w obu stany faktyczne. Ten sam sąd, początek kwietnia 2018 r. Trwa sprawa karna dotycząca oszustwa o znacznej wartości. Oskarżonych jest dwóch mężczyzn, którzy założyli piramidę finansową. Biegły został powołany do... obliczeń matematycznych w postaci dodawania, odejmowania, mnożenia i dzielenia. Przez 40 minut na sali sądowej sędzia siedzi z kalkulatorem, liczydła mają również jeden z obrońców i prokurator. Ostatecznie okazuje się, że biegły, doktor nauk ekonomicznych, najpierw dodawał, a potem mnożył. Powinien zaś – co jest w programie drugiej klasy szkoły podstawowej – zrobić na odwrót. W ok. 10 proc. opinii z zakresów spraw gospodarczych i karnych gospodarczych mamy do czynienia z prostą arytmetyką. Biegli liczą, ale robią to często niedoskonale. Sprawa o błąd medyczny. Opowiada o niej Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. – Żeby zostać biegłym z zakresu medycyny, wystarczy niewielkie doświadczenie zawodowe. Wielu biegłych, oceniając dane przypadki, spotyka się z nimi pierwszy raz w życiu. Pamiętam sytuację, gdy biegły oceniał prawidłowość przeprowadzenia artroskopii po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego. W trzech kolejnych opiniach szedł w zaparte, że zabieg został przeprowadzony prawidłowo. Jako pełnomocnik pacjenta doprowadziłam do przesłuchania lekarza, który wykonywał operację naprawczą, jako świadka. Zadałam mu pytanie, ile artroskopii kolana przeprowadził. Wyszło ponad 400. Spytałam biegłego, ile on takich zabiegów przeprowadził. Okazało się, że ani jednego – wspomina mecenas Budzowska. Profesor Ryszard Pawłowski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, który kieruje pracownią biologii i genetyki sądowej (wydaje ona ekspertyzy dla sądów, policji, prokuratury), mówił w niedawnym wywiadzie z DGP, że sąd powinien odróżniać dobrego biegłego od kiepskiego. Nie brakuje i jednych, i drugich, gdyż tworzenie opinii i ekspertyz staje się coraz większym biznesem. Trzeba jednak zarazem być dla sędziów sprawiedliwym: muszą oni komuś zaufać w dziedzinach, na których się nie znają, muszą komuś zawierzyć. Tym samym, choć to sędzia wydaje wyrok i on ponosi odpowiedzialność, trudno zarazem obarczać go winą za każdą nieścisłość merytoryczną. – Z tego powodu w mojej opinii optymalny jest anglosaski proces kontradyktoryjny, w którym strony samodzielnie zbierają i realizują dowody, a sędzia jedynie ocenia i uznaje dowody. Biegli z obu stron przedstawiają i wytykają potencjalne błędy czy mankamenty w opiniach sądowych – uważa prof. Pawłowski. Czy chodzi o pieniądze? Większość prawników, z którymi rozmawiam, nie ma wątpliwości: utrzymujemy system stanowiący fikcję. Zgodnie z art. 193 par. 1 kodeksu postępowania karnego, jeżeli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego albo biegłych. W praktyce w większości spraw, gdzie w grę wchodzą kwestie medyczne, ekonomiczne czy określenie sprawstwa w odrobinę bardziej skomplikowanej sprawie karnej, sąd powołuje biegłego. Sęk w tym, że biegłych brakuje. Wielu fachowców nie chce pracować, bo uważają, że są kiepsko wynagradzani. Z przepisów wynika bowiem, że biegły lekarz bez stopni i tytułów naukowych otrzymuje od 22 zł do 32 zł za każdą rozpoczętą godzinę pracy (za skomplikowane badania stawki są wyższe). Biegły z tytułem profesorskim – 70 zł. W prywatnym gabinecie lekarz zarobi więcej. – Prawda jest taka, że stawki należałoby podnieść jak najszybciej. W przeciwnym razie trudno liczyć na zainteresowanie przygotowywaniem opinii ze strony najlepszych fachowców – uważa radca prawny Jerzy Kozdroń, były wiceminister sprawiedliwości. Nie zgadza się z nim Jolanta Budzowska. Jej zdaniem mitem jest mówienie, że rozwiązaniem kłopotów z biegłymi jest dorzucenie im pieniędzy. Już teraz – przynajmniej w przypadku opinii dotyczących błędów medycznych, w których specjalizuje się prawniczka – biegli dostają za opinię pomiędzy 1 tys. a 6 tys. zł. – Jak na jedną opinię z dziedziny, w której rzekomo się ktoś specjalizuje – niemało. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zasady zamawiania dwóch opinii – niech zamawiają obie strony postępowania, a potem niech dochodzi do skonfrontowania stanowisk ekspertów. Przy zwolnieniu od kosztów przygotowanie takiej opinii finansowałby Skarb Państwa. Zapewniam, że i tak wyszłoby taniej niż obecnie. Teraz jest bowiem tak, że jeden biegły musi po cztery razy „poprawiać” swoją opinię – radzi mec. Budzowska. Kłopotem jest również to, że sędziowie zbyt chętnie przekazują sprawy biegłym. Jest to wygodne, gdyż z jednej strony na pewien czas się jej pozbywają (oczekiwanie na sporządzenie opinii to niekiedy nawet kilkanaście miesięcy), zaś z drugiej – wiedzą, że dostaną materiał do napisania uzasadnienia. – Dwa najbardziej żenujące przykłady tej praktyki to sytuacja powołania przez sąd biegłego na okoliczność tego, czy Warszawa w 1939 r. została zniszczona, czy powołanie biegłego przez sąd położony niedaleko niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz na okoliczność tego, czy hajlowanie to znak nazistowski czy gest starożytnych Rzymian – wspomina Marcin Warchoł. Prof. Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości: Bez wątpienia problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości są opinie nierzetelne, sporządzane na kolanie Adwokat Marcin Wolny, Helsińska Fundacja Praw Człowieka: Biegły to funkcja honorowa. Czyli od czyjegoś honoru zależy to, czy się nadaje czy nie. Bo wystarczy, że zadeklaruję, że mam kompetencje do bycia biegłym, i mam wysokie, bo około 90-procentowe, szanse na wpis na listę biegłych sądowych Radca prawny Jolanta Budzowska, kancelaria Budzowska Fiutowski i Partnerzy: Z moich obserwacji wynika, że od 30 do 40 proc. opinii biegłych można uznać za co najmniej przyzwoite. Reszta jest zła, bardzo zła lub po prostu nieprzydatna w prowadzonym postępowaniu sądowym, gdyż mimo wielu słów nie ma w nich odpowiedzi na kluczowe z perspektywy widzenia procesu pytania Opinie słabe lub oderwane od rzeczywistości I rzecz najważniejsza: opinie bardzo często są po prostu słabe merytorycznie albo nie przystają do danych realiów. Zarazem zaś wielokrotnie stanowią najpoważniejszy argument do wydania takiego, a nie innego orzeczenia. Na to, jakiego rodzaju może to rodzić problemy, np. w sprawach o błąd w sztuce lekarskiej, zwraca uwagę dr Radosław Tymiński, radca prawny i autor bloga Zdarza się bowiem dość często, że wybitny profesor nauk medycznych, tworzący opinię przez miesiąc, negatywnie ocenia pracę lekarza z małego miasteczka, który pacjenta widział przez kilka minut. Profesor, bądź co bądź świetny fachowiec, przykłada standard swojej wiedzy i czasu, który ma na sporządzenie opinii, do nieprzystających realiów. Opinia więc jest merytorycznie świetna, ale płynący z niej wniosek może być co najmniej mylący – wyjaśnia. Sądy podążają za biegłymi, gdyż upraszcza to sporządzenie uzasadnienia, zmniejsza ryzyko uchylenia wyroku w drugiej instancji, a także – co dla wielu nie bez znaczenia – daje moralne alibi. Gdy po latach okaże się, że jednak to nie X zabił ani Y zgwałcił, zawsze będzie można powiedzieć: „pomylił się biegły, a strony nie obaliły jego opinii w toku procesu”. Kiepska jakość opinii w postępowaniu karnym miewa opłakane skutki. Mówiąc wprost: osoby niewinne niekiedy trafiają za kratki. Sąd, wydając wyrok skazujący, musi mieć przekonanie, że sprawcą czynu jest oskarżony. Dowody muszą świadczyć przeciwko niemu. Ale skoro fachowiec w swojej dziedzinie przeanalizował jako biegły w swej opinii kluczową okoliczność w sprawie i doszedł do wniosku, że to właśnie siedzący na ławie oskarżonych popełnił zarzucany mu czyn – jak tu nie być pewnym? Z procesowego punktu widzenia jeszcze gorzej mają jednak osoby, które muszą mierzyć się z nierzetelnymi opiniami biegłych w postępowaniach cywilnych. – Sędziowie wiedzą, że opinie są kiepskie, ale nie przeszkadza im to, by na ich podstawie wydać wyrok. W postępowaniu cywilnym, inaczej niż w karnym, to powód ma wykazać swoje racje. I gdy nie jest w stanie ani on, ani jego pełnomocnik obalić opinii biegłego, choćby najsłabszej, to wycinki z tej opinii lądują w uzasadnieniu wyroku – wyjaśnia mec. Jolanta Budzowska. Groźne półśrodki Ministerstwo Sprawiedliwości rozwiązania kłopotów związanych z biegłymi szuka od… blisko 15 lat. O potrzebie „wprowadzenia kompleksowych rozwiązań, mających na celu poprawę sytuacji systemu wymiaru sprawiedliwości w zakresie sporządzania analiz, ekspertyz i opinii specjalistycznych” pisał już w 2003 r. ówczesny minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk. Każdy rząd obiecywał, że zajmie się sprawą, i poprzestawał na półśrodkach. Ostatnie próby załatwienia problemu to zmiany w kodeksie karnym oraz kodeksie postępowania karnego z połowy 2016 r. W tym drugim pojawił się art. 618f par. 4b stanowiący, że za nierzetelną lub złożoną ze znacznym opóźnieniem opinię sąd może biegłemu obniżyć wynagrodzenie. Analogiczna korekta została wprowadzona w sprawach cywilnych (art. 89 ust. 4b ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Rząd stwierdził, że najłatwiej będzie przemówić do biegłych narzędziami ekonomicznymi – gdy za kiepską opinię będzie potrącane wynagrodzenie, to fachowcy się bardziej przyłożą do pracy. Sęk w tym, że sędziowie nie kryją, iż nie chcą korzystać z tego mechanizmu. Przede wszystkim dlatego, że biegli w dziedzinach deficytowych (głównie lekarze i ekonomiści) bardzo łatwo się obrażają. I gdy sąd komuś obetnie wynagrodzenie, to tenże fachowiec sam się skreśli z listy biegłych. Efektem będzie to, że jeszcze mniej osób w przyszłości sędzia będzie miał do wyboru. Sytuacja kadrowa jest na tyle zła, że prezesi sądów zaczynają już np. lekarzom grozić. – Wymiar sprawiedliwości i lekarze specjaliści są niejako na siebie skazani – wskazał niedawno w swym piśmie do Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej prezes Sądu Okręgowego w Kielcach Ryszard Sadlik. I wcale nie żartował. W dalszej części pisma bowiem przypomniał, że „nikt nie dąży do tego, aby lekarze specjaliści byli doprowadzani na sale rozpraw z ich gabinetów, przychodni lub szpitali. Niemniej w wyjątkowych sprawach można sobie i takie sytuacje wyobrazić”. Część środowiska lekarskiego te słowa oburzyły. Podobnie jak to, że w województwie małopolskim niedawno do sporządzenia opinii dotyczącej urazu czaszki został namówiony... lekarz stomatolog. Sąd uznał, że skoro ktoś specjalizuje się w leczeniu zębów, powinien mieć pojęcie również o urazach czaszki. Ale oburzają się też sędziowie. Jakkolwiek bowiem rozumieją, że przeciętny lekarz może nie chcieć sporządzać opinii i występować w sądzie, to zarazem wskazują, iż medycy powinni to traktować jak swój obywatelski obowiązek. Tym bardziej że przecież z przepisów art. 195 kodeksu postępowania karnego oraz art. 280 kodeksu postępowania cywilnego wynika, że każda osoba, którą wskaże sąd (czyli nie tylko ci, którzy sami wpisali się na listę biegłych), powinna służyć swą pomocą sądowi w postaci sporządzenia eksperckiej opinii. – Podstawowym zadaniem lekarza jest leczyć. Przy braku motywacji finansowej większość kolegów nie chce zajmować się czymś, co nie stanowi dla nich naturalnej działalności. Bo powiedzmy sobie wprost: sporządzanie opinii podlegającej procesowym trybom oraz odpowiadanie na pytania sądu i pełnomocników, którzy chcą wykazać niekompetencję lekarza, to nic przyjemnego – tłumaczy dr Michał Sutkowski, członek Kolegium Warszawskich Lekarzy Rodzinnych w Polsce. Równie fatalnie jest w dziedzinach ekonomicznych. Brakuje fachowców od prawa podatkowego, finansów, obrotu instrumentami finansowymi, funduszy inwestycyjnych, giełd towarowych, księgowości oraz innych dziedzin dotyczących działalności gospodarczej. Stąd też kolejny pomysł resortu sprawiedliwości i Prokuratury Krajowej. Od stycznia 2019 r. ma ruszyć Instytut Ekspertyz Ekonomicznych i Finansowych. Wiceminister Marcin Warchoł przyznaje, że obecnie prokuratura i sąd często są zdane na łaskę lub niełaskę prywatnych podmiotów, których jakość usług bywa kiepska. W sprawach karnych państwo często korzysta z pomocy krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna lub stołecznego Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji (CLKP). W sprawach gospodarczych – nie ma nikogo. I właśnie IEEF ma wypełnić tę lukę. Powstanie swoistego rodzaju rządowy instytut zatrudniający biegłych. To jednak budzi wątpliwości. Instytut zostanie bowiem utworzony na podstawie zarządzenia ministra sprawiedliwości. Będzie jednostką podległą Zbigniewowi Ziobrze, a o wysokości środków na działanie IEEF rokrocznie będzie decydował minister. Powoła on też dyrektora oraz połowę składu rady naukowej. Mówiąc wprost: IEEF będzie w pełni zależny od ministra sprawiedliwości. – A ten jest przecież także prokuratorem generalnym. Nie rozumiem więc, na jakiej zasadzie eksperci instytutu mieliby być biegłymi powoływanymi przez sąd w sprawach karnych. Przecież każdy obrońca oskarżonego podniesie argument, że biegły, który powinien być niezależny, jest tak naprawdę zależny od swojego przełożonego, będącego z kolei nominatem prokuratora generalnego – zauważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Kiedy nowa ustawa? Ukoronowaniem prac obecnego rządu nad rozwiązaniem kłopotów z biegłymi ma być nowa ustawa o biegłych sądowych. Już od 2015 r. słyszymy, że lada moment będzie. Jej projekt nie został opublikowany do dziś. Magazyn DGP / Dziennik Gazeta Prawna Z badania Najwyższej Izby Kontroli wynika, że 86 proc. sędziów oraz 75 proc. prokuratorów uważa, że obecny model funkcjonowania biegłych prowadzi przede wszystkim do wydłużania i tak już bardzo długich postępowań sądowych. Z przeprowadzonej przeze mnie wśród 30 sędziów kwerendy wynika, że 27 na 30 sędziów choć raz w życiu wydało wyrok w oparciu o opinię biegłego, do którego fachowości mieli istotne zastrzeżenia. Jolanta Budzowska żartuje, że kiedyś wpadła na pomysł, by w swoim biurze zrobić galerię – poczet bardzo dobrych biegłych, wraz z ich portretami na ścianie. Dotąd miała do czynienia w swej karierze zawodowej z kilkuset specjalistami. I na tej jednej ścianie nadal byłoby miejsce. Zobacz więcej Przejdź do strony głównej Chcesz podzielić ze swoim współmałżonkiem (lub byłym małżonkiem) majątek? Niezbędna może okazać się opinia bezstronnej osoby, która powie, ile jest wart. Opinia biegłych przy podziale majątku wspólnego jest bardzo częstym środkiem majątku prawie zawsze jest kością niezgody pomiędzy małżonkami. Zwłaszcza gdy w jego skład wchodzi nieruchomość i jedna z osób chce ją zatrzymać, a druga chce odpowiednią sumę pieniędzy w zamian za nią. Powinna wówczas otrzymać spłatę połowy wartości mieszkania lub domu. I tu pojawia się pytanie: ile warta jest dana nieruchomość?Pałac czy rudera?Osoba, która chce zatrzymać nieruchomość, stara się podczas procesu o podział majątku wspólnego wykazać, że to nic niewarta rudera. Natomiast ten, kto ma dostać spłatę, twierdzi odwrotnie, że ten dom to pałac, co najmniej. Pierwsza osoba zaniża wartość nieruchomości, aby spłata drugiej strony była jak najmniejsza. A druga – podbija wartość, aby otrzymać w ramach spłaty jak zatem ma rozsądzić spór dotyczący wyceny nieruchomości? Sąd? Nie, ponieważ nie jest on specjalistą od tu pojawia się biegły z zakresu szacowania i wyceny nieruchomości. Jeśli nie jesteście z byłym małżonkiem zgodni co do wartości domu czy mieszkania, to powinniście wnieść o przeprowadzenie dowodu z opinii biegły jest niezbędny do wyceny wartości nieruchomości? Nie, jeśli zgadzacie się co do tej wartości. Tak, jeśli każde z Was podaje inną w naszym prawodawstwie nie ma wskazanych konkretnych kwot, które należą się biegłemu do spraw nieruchomości. Wszystko zależy od tego, jaki nakład pracy włoży w sporządzenie ustala biegłemu wynagrodzenie na podstawie ilości godzin pracy. Stawka za godzinę wynosi 22,90 zł do 32,39 zł. Jeśli biegły posiada stopień doktora, habilitację lub tytuł profesora – stawka jest wyższa. Temu ostatniemu będzie przysługiwało aż 70,32 z uwagi na stopień trudności sprawy może podwyższyć stawkę praktyce odbywa się to w ten sposób, że sąd przyznaje biegłemu wynagrodzenie na podstawie spisu godzin pracy nad daną sprawą. Mnoży je przez stawkę i wychodzi kwota, która mu się opinia biegłych rzeczoznawców do spraw wyceny wartości nieruchomości wynosi od około 2 000 zł do 2 500 zł. To nie są sztywne widełki, koszt może być wyższy, jeśli np. kwestionowane są nakłady na oznacza kwestionowanie nakładów na nieruchomość?Z tą sytuacją spotkamy się, gdy któreś ze współmałżonków twierdzi, że wartość nieruchomości wzrosła poprzez jego ulepszenia, za które zapłacił ze swojego majątku takich sprawach biegli, mają więcej pracy. Ilość godzin w przedstawianym przez nich spisie jest dużo wyższa, niż gdy badają samą wartość nieruchomości. I koszt takiej opinii wiele łatwiej wyliczyć wartość nieruchomości, niż szacować ile jest warta np. bez dachu, bo X zapłacił za niego ze swojego majątku praktyce koszt opinii biegłego, który ma szacować wartość nakładów, rozpoczyna się od kwoty około 3 000 biegłych przy podziale majątku – jak długo to trwa?Na opinię czeka się zazwyczaj od około 3 miesięcy do pół roku. Dziwi Cię tak długi czas oczekiwania? Przecież prywatne opinie rzeczoznawców jesteś w stanie zorganizować w dwa na opinię sądową musisz czekać tak długo?Przy sporządzaniu opinii sądowej biegły najpierw otrzymuje akta z sądu (co chwilę trwa). Następnie powiadamia wszystkie strony procesu, kiedy będzie dokonywał oględzin nieruchomości. Wiadomość musi dotrzeć do nich z wyprzedzeniem. Tak, aby każdy, kto będzie chciał brać udział w oględzinach, w porę się o nich dowiedział. Wszystkie te czynniki wpływają na czas sporządzania zrobić, gdy nie zgadzasz się z opinią biegłego?Masz możliwość jej zakwestionowania. Nie wystarczy, że napiszesz: „Nie zgadzam się” i na tym zakończysz. Powinieneś także przedstawić swoje argumenty. W mojej praktyce mam na to pewne sposoby, o których tutaj nie będę pisała z oczywistych chcesz podważać opinię, radzę bardzo dobrze się do tego przygotować merytorycznie. Będziesz zarzucać ekspertowi, że popełnił błąd. Musisz więc być przygotowany na równi z nim, a nawet też, że kwestionowanie opinii spowoduje zwiększenie kosztów tego dowodu, więc warto to robić sądzę o opiniach biegłych?Są bardzo przydatne. Pod koniec 2018 r. podczas konferencji naukowej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie miałam przyjemność wygłaszać referat pod tytułem: „Przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego, aktualna praktyka i propozycje zmian”.Moje wystąpienie nie wszyscy teoretycy przyjęli z entuzjazmem, gdyż wytykałam w nim niedociągnięcia naszego systemu mnie największym minusem obecnych uregulowań prawnych dotyczących biegłych jest to, że zbyt długo czekamy na wydanie opinii. To z kolei wynika z tego, że coraz mniej osób chce zostać biegłym zatem mamy coraz mniej biegłych, a pracy dla nich przybywa, to tworzy się kolejka spraw do zrobienia. Który ekspert będzie pracował za 22,90 zł za godzinę? Nie tylko stawki są problemem. Myślę, że warto rozpocząć dyskusję wśród prawników praktyków i teoretyków, co zrobić, aby system może nie pasjonujesz się prawem samym w sobie, ale niestety złe regulacje mogą dotknąć każdego. Nikt bowiem nie chce czekać przez rok na opinię biegłego.

ile czasu ma biegły na sporządzenie opinii